Dziś będzie urodzinowo-tortowo... Nie nie! To nie moje urodziny :) Moje dopiero w marcu. To urodziny mojego kochanego siostrzeńca :) Miałam się tu pojawić 3 dni temu, ale grypa rozłożyła mnie prawie na 5 dni do łóżka... ale już wróciłam do zdrowia :)
Kończył ostatnio 5 lat i oprócz prezentu od cioci dostał tort :) Takiego pysznego, minimalnego :)
I tym tortem chciałam się dzisiaj z Wami podzielić :)
Ten okaz nie należy do zdrowych, ani też do mało kalorycznych, ale za to włożyłabym go do kategorii szybki do zrobienia i najsmaczniejszy tort jaki kiedykolwiek jadłam! :)
Przepis (znalazłam na stronie kotelt.tv i swój ciutkę zmieniłam) na niego jest prosty:
1. Biszkopt:
użyłam:
- 5 jajek
- 3/4 szklanki mąki pszennej (typ 500)
- 1/4 szklanki ziemniaczanej
- 2/3 szklanki cukru
- 2-3 duże łyżki kakao
- 2 duże łyżki oleju
Zaczęłam od ubijania białek, powolutku dosypując cały czas cukier. Ubiłam na sztywno. Następnie powoli dodaję mąkę pszenną, ziemniaczaną, kakao i wszystko delikatnie mieszam łyżką. Gotową masę biszkoptową przekładam do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia i wkładam do wcześniej nagrzanego do 180 stopni piekarnika i piekę ok. 30 minut. Po upieczeniu odstawiam do ostygnięcia.
2. Masa:
użyłam:
- 400g śmietanki 30% (2 opakowania, ważne by użyć zawsze śmietanki tej samej firmy jeśli używamy więcej niż jednego opakowania, by zapobiec ścinaniu się)
- 1 szklanka cukru pudru
- 400g serka do sernika (można użyć serka mascarpone lub homogenizowanego, aby nie był zbyt rzadki)
- 2-3 duże łyżki kakao
- dżem wiśniowy z całymi wiśniami
- kilka kostek czekolady mlecznej
W tym czasie jak biszkopt stygnie, przygotowuję masę. Ogólnie masa zajęła mi bardzo długo, ze względu na uszkodzony mikser, który bardzo powoli ubijał śmietankę... :D Ale dałam radę. Kremówkę ubijam dodając cały czas powoli cukier puder, ubijam na sztywno. Następnie dodaję kakao, serek i starkowane kostki czekolady (dobrze jest wcześniej włożyć czekoladę do lodówki, by lepiej się tarkowała, można też połamać ją na drobne kawałki) i delikatnie mieszam mikserem aby nie rozwarstwić śmietanki.
Ostygnięty biszkopt delikatnie przecinam na 3 części (3 placki jak ja to mówię). Dolny biszkopt namaczam gorącym słodkim kakao za pomocą łyżeczki, następnie nakładam warstwę dżemu wiśniowego i pokrywam to masą śmietankową. Nakładam drugą warstwę biszkoptu i znów namaczam, nakładam dżem i masę. Górną część biszkoptu namaczam od spodu, by nie zmiękczyć pięknie przypieczonej warstwy górnej. Na sam wierzch nakładam trochę masy i obsypuję kawałkami czekolady. Nie pokrywałam boków masą, gdyż bardzo podoba mi się taki nierówny i surowy wygląd boków torcika :)
Na koniec wstawiam tort do lodówki na conajmniej całą noc, gdyż wtedy wszystkie części pięknie przechodzą między sobą i sprawiają, że tort jest przepyszny!
I tak rzeczywiście było... Tort zniknął bardzo szybko! Rodzinka bardzo chwaliła i mimo pełnych brzuchów po kolacji, co chwilę, ktoś ucinał sobie kawałeczek. Solenizant był bardzo zadowolony i nawet dał cioci buziaka za to :D
Tort jak widzicie przystoiłam prostą ozdobą z papieru, sznurka, patyczków i wstążeczek :) Na koniec 5 świeczuszek i pyszna niespodzianka gotowa! :)
Podoba Wam się? Robicie sami torty? A może macie jakiś mega niebiański przepis, który chcielibyście mi zdradzić na przyszły torcik? :) Śmiało! Czekam na Was!
Wasza stortowana Miss Foch
Fajna, smakowita niespodzianka :)
OdpowiedzUsuńApetyczny i ta dekoracja! :)
OdpowiedzUsuńMniam... Zazdroszczę pyszności :-)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla Szanownego Jubilata!
Dziękuję Lexie! :)
UsuńWygląda pysznie, na pewno wypróbuję. Czy proporcje w szklance tyczą się szklanki o pojemności 250ml?:)
OdpowiedzUsuńUżywałam szklanki po nutelli :) Około 250ml ma :)
UsuńChłopak musiał być niesamowicie szczęśliwy!. Podziwiam ludzi którzy potrafią robić tory, ciasta, ciasteczka... ja nie mam takich zdolności ;)
OdpowiedzUsuńJa nie potrafię :D zapomniałam wspomnieć że śmietana mi się nie ubiła tak jak trzeba, ale to tam już nie ważne :) Ja tylko podążam za przepisem :D
UsuńZdecydowanie poprosiłabym o kawałeczek:-)
OdpowiedzUsuńŁadny bardzo, u mnie podobne stylówy z girlandami panowały niedawno na kinderbalach, tylko Twój jakoś tak smaczniej wygląda, moje były toksycznie kolorowe:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie wyszukałam post! Genialne urodziny! :) Ja w zeszłym roku robiłam młodemu tort tęczowy, roboty co nie miara hehe :) Ale warto było, dzieciakom się podobało :) kolorowo i słodko to wszystko czego im trzeba :)
UsuńWow! he's grown so much! Happy Birthday to him! <3
OdpowiedzUsuńomonomommm! Wygląda przepysznie! :)
OdpowiedzUsuńJest tak ładny, że by mi było szkoda zjeść.
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie.. Twoje zdjęcia są niesamowite! :)
OdpowiedzUsuń