Od rana świeciło słońce, ja w zwolnionym tempie woziłam drewno wózkiem z ogrodu do kotłowni, wdrapałam się na górkę w lesie za domem, przysiadłam na starej ławeczce pośród jeszcze pustych drzew i obserwowałam okolicę z góry, wypatrując wiosny, łapiąc promienie słońca na twarzy. Zerkałam czy pojawiły się już jakieś maciupkie pączki, czy może są już przebiśniegi... Ale nie znalazłam tych znaków. Znalazłam za to piękny kawałek drewna i miejsce do sesji zdjęciowej, którą wykonam mojej Sis Momka na Emigracji, kiedy tylko pojawi się w Polsce :)
A ten znaleziony kawałek drewna przekształciłam w wazonik. Taki drobny, romantyczny, taki, który można postawić przy kominku, na stole do śniadania, czy użyć go jako ozdoby na ślubnym stole :)
Wazonik w którym zakochałam się bezpowrotnie... i będę tworzyć różne jego odmiany. Jestem od dawna zaopatrzona w mnóstwo próbówek i teraz już wiem jak je kreatywnie użyć :) Ten konkretny wazonik można ode mnie kupić, w zakładce SPRZEDAM (click) znajdziecie wszystkie detale :)
Ale i też mam mały tutorial dla tych, którzy chcieliby taki stworzyć sami :)
1. Co potrzeba:
- kawałek drewienka, u mnie znaleziony wśród drewna na opał
- parę próbówek, u mnie 7 sztuk o wielkości 16x120mm
- wiertarka z wiertłem o 2 milimetry większym niż średnica próbówki
- papier ścierny
- linijka, ołówek
2. Najpierw wymierzyłam linijką dokładnie gdzie mają znaleźć się próbówki i zaznaczyłam ołówkiem.
3. Następnie dobrałam odpowiednio wiertło.
4. I zaczęłam wiercić, oczywiście zrobił to dla M. :) czysta przyjemność, ja fotografowałam i nadzorowałam pracę :)
5. Górne brzegi wywierconych dziur poprawiliśmy ciut większym wiertłem pokrytym kamieniem, żeby te brzegi zaookrąglić, tylko uwaga, drewno szybko zaczyna dymić, a później się palić :) Nawet nakręciłam film kiedy drewienko dymiło:
6. Na koniec oczyszczamy dziurki papierem ściernym
7. i wkładamy w gotowy kawałek drewna próbówki :)
I można nalewać wodę i wsadzać kwiatki :) W moim przypadku ostatnio wszędobylskie tulipany :)
Proste? Proste! Można? Można! :)
A jak ktoś nie ma jak zrobić, to ja proponuję Wam mój wazonik :) Jeśli byłby ktoś chętny to wiecie gdzie mnie znaleźć :D
Ja tymczasem wybieram się na wieczorne zakupy, lodówkę trzeba zapełnić :)
A następny post będzie znów kreatywny modowo, podpowiedź to "trampki" :D hehe
Do usłyszenia kochani!
Wasza Miss Foch
Brawo za pomyslowosc i wiercenie ! ;) Piekne zdjecia !
OdpowiedzUsuńDziękuję Doronette! Wiercenie było ogromną przyjemnością! :D
UsuńHehehe wyobrazam sobie
UsuńEh nie moge sie doczekac tej miejscowki : !!!
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze bedzie piekne lato z cudownym swiatlem ktore tak mocno kochamy <3
Sis, światło jest tu cudowne o każdej porze roku... Przylatuj szybko!! <3
Usuńwłaśnie Cie znalazłam, cudownie,fantastycznie, PRZEBOSKIE zdjęcia, zostaję!
OdpowiedzUsuńO nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, ze Cię tu widzę Anitko!! :D <3
Usuńcholera, zdecydowanie zbyt późno! ale nie ogarniam, nie ogarniam :P
UsuńWięc trzymam kciuki za ogarnianie... :D znam to uczucie doskonale :D
Usuńoch och, przepadłam w tym Twoim blogu :) ślicznie jak nie wiem.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się tu podoba Asiu! :) Witam Cię u siebie serdecznie. Rozgość się i miło spędzaj ze mną czas <3
UsuńZajrzałam przypadkiem, zostanę na dłużej:)).Kwietnik superowy
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Cieszę się ogromnie Dagmaro, że do mnie trafiłaś :) przypadki są najlepsze! Do zobaczenia! :)
UsuńWygląda super, bardzo "naukowo" :D
OdpowiedzUsuńNo i niezwykle zazdroszczę warsztatu, mieszkając w bloku nie mam niestety takiej powierzchni...
:D Dziękuję Ci ogromnie Kasiu! :) Ten warsztat to nie mój, tylko mojego M. ale chyba chętnie się nim ze mną dzieli :D
UsuńŚwietnie wygląda, w życiu bym nie wpadła na taki fantastyczny pomysł. :)
OdpowiedzUsuńCiesze się, że przypadł Ci do gustu Magdo :)
UsuńŚwietny pomysł, piękny blog! Ja od kilku tygodni walczę z bardzo starymi, drewnianymi drzwiami; 98% ludzi, którzy je widzieli w stanie w którym wylądowały w garażu - wyraziło chęć porąbania "dziadostwa i starocia" na kawałki ;)Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa nigdy bym nie wyrzuciła :D Wyznaję zasadę że ze wszystkiego można zrobić wszystko :D i tego się trzymam! A teraz jestem ciekawa co z tych drzwi powstanie... wrócą odnowione na swoje miejsce? Czy będą służyły jako stolik? :)
UsuńBędą drzwiami do wysokiej i głębokiej witryny na książki :)
UsuńNo to koniecznie musisz pokazać na blogu!! Bo jestem teraz strasznie ciekawa <3
UsuńGenialny! :-)
OdpowiedzUsuńA ja wczoraj - mimo, że mieszkam w górach i u mnie wszystko jest duuużo później - znalazłam już pierwsze przebiśniegi :-)
Przebiśniegi!! Poproszę o zapach w kopercie podesłać mi pocztą... :) tak już okropnie wypatruję wiosny! Stęskniłam się za nią okrutnie!
UsuńAle super pomysł! Tylko gdzie kupie próbówki?
OdpowiedzUsuńWitaj Alicja! :) Ja dostałam próbówki dawno temu "w prezencie" :) Można poszperać gdzieś w sieci, na pewno coś się znajdzie :)
UsuńSwietny pomysl!Wilekie dzieki za tutorial!
OdpowiedzUsuńCudowny romantyczny post i piekne fotki!!!
Jak dla mnie,chetnie czesciej tak romantycznie :o)
Pieknego slonecznego weekendu zycze!
Frida
Frida dziękuję Ci! <3 Staram się by tworzyć romantycznie, myślę, że wiosna będzie mnie do tego bardzo mocno nastrajać, gdyż tu słoneczko od wczoraj świeci, a dziś zobaczyłam czyste błękitne niebo i od rana podskakuję z radości! <3 Cudownego weekendu i dla Ciebie!
UsuńKam
Swietny pomysl! Rewelacyjny jest
OdpowiedzUsuńDziękuję Magda! :)
UsuńJakoś przegapiłam ten wpis hehe :) fajny pomysł :) pamiętam czasy laboratoriów na studiach... oj sporo się przelało przez takie probóweczki... ;) ściskam
OdpowiedzUsuńNam zawsze Pani z chemii pokazywała eksperymenty, których niby nie mogła nam pokazywać :D A to, że jawnie pozwalała ściągać z zeszytów na sprawdzianach to już nie wspomnę :D hehe I to oto mi właśnie zostało po chemii, jak nie chemicznie używać próbówek :D
UsuńMasz dar do robienia zdjęć, są po prstu fantastyczne. kto by pomyślał, że w tak orginalny sposób można wykorzystać probówki :)
OdpowiedzUsuńMam jeszcze jeden plan na próbówki, ale zobaczymy co z tego wyjdzie :) Trzymaj kciuki! :D
UsuńMoja Droga, a gdzie kupiłaś te piękne szpulki na nici/koronki? i koronki też gdzie? ;) z góry dziękuję za info :)
OdpowiedzUsuńSzpulki znalazłam na allegro :) A w koronki zaopatruję się w naszej mieścinie w malutkiej pasmanterii, ale bardzo dobrze wyposażonej :) Jeśli chciałabyś, mogłabym co nieco tam zakupić :) Akurat jutro tam się wybieram :)
Usuń