Pokazywanie postów oznaczonych etykietą fotograf kulinarny. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą fotograf kulinarny. Pokaż wszystkie posty

28.02.2013

Próbówkowy wazonik :)

Dziś będzie jakoś tak romantycznie...

Od rana świeciło słońce, ja w zwolnionym tempie woziłam drewno wózkiem z ogrodu do kotłowni, wdrapałam się na górkę w lesie za domem, przysiadłam na starej ławeczce pośród jeszcze pustych drzew i obserwowałam okolicę z góry, wypatrując wiosny, łapiąc promienie słońca na twarzy. Zerkałam czy pojawiły się już jakieś maciupkie pączki, czy może są już przebiśniegi... Ale nie znalazłam tych znaków. Znalazłam za to piękny kawałek drewna i miejsce do sesji zdjęciowej, którą wykonam mojej Sis Momka na Emigracji, kiedy tylko pojawi się w Polsce :)

A ten znaleziony kawałek drewna przekształciłam w wazonik. Taki drobny, romantyczny, taki, który można postawić przy kominku, na stole do śniadania, czy użyć go jako ozdoby na ślubnym stole :)



Wazonik w którym zakochałam się bezpowrotnie... i będę tworzyć różne jego odmiany. Jestem od dawna zaopatrzona w mnóstwo próbówek i teraz już wiem jak je kreatywnie użyć :) Ten konkretny wazonik można ode mnie kupić, w zakładce SPRZEDAM (click) znajdziecie wszystkie detale :)

Ale i też mam mały tutorial dla tych, którzy chcieliby taki stworzyć sami :)



1. Co potrzeba:
- kawałek drewienka, u mnie znaleziony wśród drewna na opał
- parę próbówek, u mnie 7 sztuk o wielkości 16x120mm
- wiertarka z wiertłem o 2 milimetry większym niż średnica próbówki
- papier ścierny
- linijka, ołówek

2. Najpierw wymierzyłam linijką dokładnie gdzie mają znaleźć się próbówki i zaznaczyłam ołówkiem.
3. Następnie dobrałam odpowiednio wiertło.
4. I zaczęłam wiercić, oczywiście zrobił to dla M. :) czysta przyjemność, ja fotografowałam i nadzorowałam pracę :)
5. Górne brzegi wywierconych dziur poprawiliśmy ciut większym wiertłem pokrytym kamieniem, żeby  te brzegi zaookrąglić, tylko uwaga, drewno szybko zaczyna dymić, a później się palić :) Nawet nakręciłam film kiedy drewienko dymiło:



6. Na koniec oczyszczamy dziurki papierem ściernym
7. i wkładamy w gotowy kawałek drewna próbówki :)

I można nalewać wodę i wsadzać kwiatki :) W moim przypadku ostatnio wszędobylskie tulipany :)

Proste? Proste! Można? Można! :)

A jak ktoś nie ma jak zrobić, to ja proponuję Wam mój wazonik :) Jeśli byłby ktoś chętny to wiecie gdzie mnie znaleźć :D

Ja tymczasem wybieram się na wieczorne zakupy, lodówkę trzeba zapełnić :)

A następny post będzie znów kreatywny modowo, podpowiedź to "trampki" :D hehe

Do usłyszenia kochani!

Wasza Miss Foch










11.02.2013

Dzień 11 dniem jajek na śniadanie :)

Dziś jako, że post jest o śniadaniu, bloguje do Was z kuchni, czekam aż się jedzonko zrobi w piekarniku na dość późną kolację, bo milion rzeczy było dziś do zrobienia :)

Jak zwyczajne śniadanie zamienić w zainspirowane walentynkami śniadanie? Bardzo prosto! Usmażyć jajka w foremkach w kształcie serca! :) Do tego dwa tosty, u mnie chlebek bezglutenowy z soją, troszkę masełka, do tego była sałatka warzywna i moje ukochane chorizo... Chciałam tym śniadaniem nawiązać troszkę do moich i M. wspomnień z Paryża, kiedy to wcinaliśmy w parku świeżą chrupiącą bagietkę z chorizo, ser pleśniowy i popijaliśmy winem :) Dziś akurat zabrakło sera pleśniowego... :)



Czego użyłam:
- 4 jajka, po dwa do foremki, miałam takie szczęście, że od pewnego gospodarza zakupiłam świeże jajeczka od jego kur i wszystkie miały podwójne żółtka w środku :D użyłam moich silikonowych foremek, równie dobrze można użyć foremki do ciast
- 4 kromeczki chleba
- troszkę masła
- chorizo
- sałatka warzywna
- no i oczywiście herbata, ale zawsze 15 minut po jedzeniu, żeby brzuszek swobodnie popracował przed "przepłukaniem" :)

A do mojego smażonego jajka, parę ujęć z poranka, kiedy dom jest jeszcze cichutki, wszystko powolutku budzi się do życia, ulica jeszcze pusta a słonko delikatnie wdziera się do domu. Ja to bym chciała aby wdzierało się z impetem bo tęsknie za słońcem strasznie... Zasypię Was dziś zdjęciami :) A na samym dole parę zdjęć jajeczek :)












Szykujecie czasem jakieś ciekawe śniadanko czy też obiad dla Waszych miłości? Macie jakieś miłe wspomnienia z jedzonkiem? Jestem ciekawa Waszych historii... Chcę Was poznawać :)

Wasza Miss Foch, czyli Kam (Kamila, jak kto woli) :D









9.02.2013

Dzień nr.9 - poduszki! :)

Dzisiaj uszyłam dla Was poduszki, a dokładnie poszewki na poduchy! :D Bez maszyny, ręcznie! Moja szyja namęczyła się przy tym najbardziej, bo reszta to sama przyjemność!



Postanowiłam uszyć dwie takie same poduszki, z dwóch róznych materiałów i przykleić na nich litery mojego i M. imienia po dwóch różnych stronach, dla mnie bardziej damska - czerwona z białą literą, dla M. męska wersja szara z czarna literą :)

Strasznie mi się te poduszki podobają, wcześniej były okrutne zielone! I tak się cieszę, że mogłam się ich wkońcu pozbyć :)

A niesamowicie prosto je zrobić... tylko bez maszyny troszkę to trwa. Nie mam teraz żadnej w posiadaniu, więc zrobiłam to ręcznie i też nie wszyłam zameczka, aby móc ściągnąć i wyprać, ale co tam, po prostu w przyszłości będzie więcej poduszek :D





1. Co użyłam:
- dwa materiały na dwie strony poszewki (czerwony w kwiaty i szary)
- filc - biały i czarny
- igła z czerwoną nitką
- nożyczki
- ołówek i długopis

2 i 3. Zaczynam od odrysowania kształtu starych poszewek, zostawiając około 2 centymetrów zapasu na szycie :)
4 i 5. Następnie zszywam 3 boki na lewej stronie (ściegiem maszynowym),obcinam nadmiar materiału po bokach i obracam poszewkę na prawą stronę i wkładam poduszkę do srodka.
6 i 7. Zaszywam ostatni bok ściegiem okrętkowym :) I poduszka gotowa. Wycinam z papieru wcześniej przygotowe wydrukowane litery.
8 i 9. Odrysowywuję litery na filcu, wycinam i przyklejam je do poduszek, ja użyłam gorącego kleju, ale równie dobrze możecie użyć kleju do tkanin :)

Poduszki gotowe! :)

Można wymyśleć różne rzeczy, napisać na poduszkach "jej" i "jego" lub "Mr" i "Mrs", cokolwiek Wam tylko przyjdzie do głowy :) Podoba Wam się?

Właśnie świętuję weekend i otworzyłam wino, ma ktoś ochotę wpaść z odwiedzinami? :)

Pozdrawiam Was wieczornie

Miss Foch







8.02.2013

Magiczna ósemka czyli serce z gwoździ :)

Witajcie moi drodzy :)

Dziś wróciłam do żywych! :) Wczoraj ogarnął mnie jakiś dziwny spokój i jedyne co mogłam to pić herbatę...
Ale dziś jestem już w pełnej energii! :D I skaczę i raduję się i jest mi wesoło :D

Dziś też post ciutke opóźniony, ale mam nadzieję, że mi wybaczycie :)

Dziś totalnie sercowo, ja sama ogólnie aż tak mocno za czerwonymi sercami nie przepadam, ale to jest inne, nie papierowe, ale gwoździowo-mulinowe :)



A teraz jak je prosto i szybko wykonać, na zdjęciach mój kawałek drewna mimo, że ukończony, to nie wyschnięty, gdyż ucięty z drewna na opał, które leżało na śniegu :) Ale teraz sobie spokojnie schnie już z gwoździkami :) A cięcie drewna wykonał dla mnie mój M., który dzielnie znosi moje wymysły :D A podkładki drewniane - inspiracją była oczywiście Ola z Czary Z Drewna którą zawsze będę podziwiać za to co robi i którą przepraszam za tak marną kopię w moim wykonaniu :D hehe










1. Co potrzebujemy:
- kawałek drewna
- młotek
- malutkie gwoździki (użyłam około 30)
- włóczkę, nitkę lub mulinę :) dowolnego koloru

2 i 3. Najpierw rysuje serce ołówkiem, później poprawiam czerwonym mazakiem, żeby troszkę spod nitek przebijał.
4 i 5. Następnie wbijam gwoździki wzdłuż lini, w odstępach mniej więcej centymetra (robię to na oko).
6. Na koniec zaczepiam mulinę i przekładam między gwoździkami wzdłuż i wszerz do uzyskania pięknego kształtu :)
P.S. Zawsze kiedy robię tutorial przy oknie, Skip przychodzi i siada mi w miejscu w którym akurat wszystko robię :)

I zrobione :) Można takie cudo powiesić, postawić, położyć. Można zrobić serce, kwiat, gwiazdę, inicjały, co tylko sobie wymyślicie :) Ja mam jeszcze jeden taki plan w głowie, nawet deseczkę mam już gotową, ale to będziecie musieli poczekać na efekty :D
A serducho Wam się podoba? A czy lubicie serca z okazji Walentynek czy wolicie coś mniej oczywistego i powszechnego? Lubicie wogóle Walentynki? :D Bo ja tu ciągle Walentynki i walę tynki... ale jeszcze tylko parę dni i zobaczycie mnie prawdziwą w akcji :D

Przy okazji tego święta przypominam o moim konkursie TUTAJ. Do wygrania jest cudowna sesja zdjęciowa! Zgłoszenia przyjmuję do 12.02! :D Śmiało zgłaszajcie się :) Bo jak nie, to będe musiała unieważnić konkurs, albo może przenieść go tutaj na bloga? :D

Wasza zabiegana Miss Foch (by the way, mam na imię Kamila, ale możecie na mnie mówić Kam - tak lubię :)) Buziaki!










Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...