A ja co roku jako tradycja robię faworki, czy jak kto woli chrusty i chruściki :) Dziś będzie spokojnie i bez zbędnej gadaniny. Taki mam refleksyjny, cichy dzień...
Przepis na faworki:
- póltorej szklanki mąki
- 3 żółtka
- ok. 3 łyżki śmietany 18%
- 1 łyżka spirytusu
- szczypta soli
- cukier puder na posypkę
Wszystkie produkty mieszam ze sobą, żeby uzyskać jednolite ciasto, następnie tłuczkiem, tłukę ciasto i składam na pół i znów tłukę i składam i tak przez około 15 minut. Następnie rozwałkowuję bardzo cienko i kroję na paski robiąc nacięcie w środku by móc faworki powywijać :) I tak wrzucam do rozgrzanego oleju w garnku i smażę aż będą pięknie złote. Niektórzy używają smalcu i bardzo sobie chwalą :) Prosty przepis jak zwykle z mojej ulubionej strony kotlet.tv :)
Pozdrawiam Was dziś znad kubka ciepłej herbaty.
Wasza Miss Foch
Witaj droga sąsiadko:)))
OdpowiedzUsuńU mnie dziś też tłusto, robiłam różyczki z różaną konfiturą:). Masz obłędne puszeczki i cudne zdjęcia, w moim klimacie:)
Pozdrawiam cieplutko!
Witaj Kochana! :) Cieszę się ogromnie, że Ci się tu podoba :) Mam nadzieję, że razem kiedyś napijemy się herbaty i zjemy różyczki :)
UsuńCudownie apetyczne:))) u mnie paczki tesciowej dzis rzadza:))))
OdpowiedzUsuń;)
Podobne puszki widzialam ostatnio na aukcji...nawet myslalam o nich ale zbyt zniszczone jednak byly. Twoje genialne:)
Pączki teściowej są zawsze najlepsze ;)) :D Puszeczki wydobyte ze staroci, uwielbiam je :)
UsuńApetyczne te Twoje faworki, zainspirował mnie pomysł na wykorzystanie puszek :) Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam być twoją inspiracją! :) To dla mnie największa radość :)
Usuńniam niam niam! apetcznie! Twojego browniego przetestowałam dwa razy :) faworki też może spróbuje :) U mnie też żonkile wychodzą z pączkó - w przeciągu wieczora dwa kolejne się otworzyły! :))
OdpowiedzUsuńBrownie to cudo, prawda? :) Ja go właśnie też znów robiłam :) Ale teraz czeka mnie wyzwanie jakiegoś ciasta, którego jeszcze sama nie robiłam :) Żonkilki kwitną, uwielbiam je takie maciupkie :D
UsuńMoja babcia robiła faworki, teraz już nikt nie kultywuje tej tradycji czekania na chrust, jak je nazywaliśmy. Ale moja mama upiekła pączki i właśnie wcinam jednego :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
marta
Ja postanowiłam kultywować co roku... uwielbiam je najbardziej ze wszystkich tłusto-czwarkowych pyszności :) Pozdrawiam cieplutko! :)
UsuńPuszki masz zawodowe!
OdpowiedzUsuńWydobyte na giełdzie staroci :D Uwielbiam je!
UsuńU mnie były standardowo pączki. Ale z piekarni - nie robione :-)
OdpowiedzUsuńZa to Twoje retro puszki przypominają mi starą kuchnię babci!
Cieszę się, że moje zdjęcia przynoszą miłe wspomnienia :) U mnie kupne pączki też były, jeszcze nie odważyłam się sama ich zrobić :)
UsuńGratulacje faworki to pierwszy krok do pączków :-) piękne puszki!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Puszki wynalezione na giełdzie staroci! Moje ulubione! :)
UsuńŚwietny blog i fajne stylizacje! :) Zapraszam do siebie na konkurs, do wygrania okulary! :) http://obecny-official.blogspot.com/2013/02/konkurs-do-wygrania-okulary.html
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńPrzepiękne czarki do herbaty :)
OdpowiedzUsuńMam ich łącznie 6 :D każda ma inny kolor w środku :)
Usuń