No to jestem... nie było mnie, byłam na dłuższy weekend w UK :D
Odwiedzałam moich przyjaciół, wcinałam pyszne jedzonko, robiłam sesje zdjęciowe i cieszyłam się jak dziecko! :) Niesamowicie pozytywny czas :)
No i tuż po powrocie przygotowałam dla Was króciutki walentynkowy DIY na ostatnią chwilę :) Ten będzie mini prezentem dla mojego M. mimo, że pracował przy tym ze mną wytrwale, robił mi zdjęcia i znosił moje fochy artysty :)
Prób było kilka do wykonania tego :) próby i błędy... aż w końcu to jest to :D
Flip book bardzo fajna, pozytywna sprawa, wykonana za pomocą aparatu :) Robimy historyjkę ze zdjęć robionych co 2-3 sekundy (w zależności co i jak chcemy pokazać), Może to być też jedno zdjęcie a na nim np. dorysowujemy tekst co karteczkę, czy np wysyłamy buziaka w postaci serduszek, dorysowując coraz ich większą ilość na każdej kolejne stronie :)
Flip book to rodzaj animacji, filmu ze zdjęć, gdzie szybko przewracając strony widzimy poruszający się obraz. A na moim flip booku możecie zobaczyć mnie, rysującą wielką kartkę walentynkową dla M. :) Sfotografować możecie wszystko, niżej też znajdziecie inną sekwencję zdjęć, której nie użyłam do druku.
Geniusz!
A tu szybkie wskazówki:
1. potrzeba: kilku zdjęć wydrukowanych w danym rozmiarze (u mnie 9x6cm), im więcej tym lepiej, czegoś do cięcia i czegoś do związania :)
2. należy pociąć zdjęcie i poukładać w odpowiedniej kolejności
3. równo ułożone zdjęcia przedziurkować
4 i 5. i związać dla łatwego trzymania i gotowe! :)
Można oglądać ile wlezie ! :)
Zrobiłam też dla Was króciutki filmik i gify...
A Wy co szykujecie na jutro? Jeśli oczywiście w ogóle coś szykujecie :) Dla mnie i dla M. to normalny dzień :) my się codziennie kochamy tak samo mocno i codziennie tą miłość sobie pokazujemy :) więc czy to walentynki czy nie...
A dla przypomnienia, tu kilka zeszłorocznych pomysłów na walentynkowy prezent z mojego 14 dniowego maratonu Walentynkowego :)
P.S. Tak! Właśnie się zorientowałam, że jestem z Wami już ponad rok! I z tej okazji planuję coś niesamowitego, ale to jutro! Stay tuned kochani! :)
Wasza przedwalentynkowa Miss Foch :)
Świetny pomysł, wyszło genialnie :)
OdpowiedzUsuńDużo prób i błędów :) Cieszę się, że się podoba! :D
UsuńCudnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Elle! <3
UsuńGenialne!
OdpowiedzUsuńDziękuję Gosiu! :)
UsuńOjoj, czasochłonne, ale fajny efekt!!! Bardzo oryginalne
OdpowiedzUsuńDokładnie, troszkę zajęło, ale jaka zabawa przednia!! :D
UsuńSuper pomysł. Uwielbiam takie wyjątkowe prezenty.
OdpowiedzUsuńNa ostatnie urodziny jako jeden z prezentów zrobiłam chłopakowi miłosne kupony w wersji książeczkowej.
Zaprojektowałam na komputerze kilka wzorów, i zaczęło się wymyślanie...
W sumie wyszło ich bardzo dużo, około 70 (niektóre się powtarzały). Poprzeszywałam je na maszynie, żeby można było je fajnie odrywać.
B. był zachwycony. :)
O super prezent! Genialny! :D Może kiedyś spróbuję z kuponami! Ależ można wymyślać... podejrzewam, że były tam u Ciebie różne dziwactwa hehe :)
Usuńuwielbiam ręcznie robione prezenty. świetnie Ci to wyszło ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba Kochana! :)
UsuńFajny prezencik. Ja tez w tym roku poszłam w kuponiki miłosne. Chyba się spodobały :D
OdpowiedzUsuńUuuu!! Kupony! Co w nich było? :D
UsuńUwielbiam ten pomysł! Świetne!
OdpowiedzUsuńCzekam z zapartym tchem na 'coś niesamowitego':D Te flik booki to super sprawa, ostatnio widziałam taką historyjkę ciążową... brzuch rośnie i zamienia się w malucha.
OdpowiedzUsuńDrukowałaś zdjęcia w domu?
Hej joule! :) Tak! Zdjęcia w domu drukowałam na zwykłej drukarce... i to w sumie był właśnie ten błąd, bo powinny być na ciut grubszym papierze aby się lepiej przekładały jak się je szybko przegląda :)
UsuńFajnie, że jesteś, bo zaglądałam i zaglądałam… Świetny pomysł i nie tylko na Walentynki :)
OdpowiedzUsuńJestem jestem :) mam nadzieję, że czas i praca pozwolą na to abym bywała częściej :D
Usuńpomysł na szóstkę zplusem ;-) a gdzie to specjane coś? :D
OdpowiedzUsuńGENIALNE!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń