Uffff...
Długo mnie nie było... :(
Ale mam nadzieję, że przez to mnie nie opuściliście. Jak niektórzy wiedzą, jestem fotografem a sezon letni to dla mnie najwięcej pracy, mnóstwo sesji zdjęciowych, śluby praktycznie co weekend, pracy co nie miara... (Ale jak tylko skończy się wrzesień to do Was wracam znów na pełny etat :D ) A że dbam o to aby każda sesja była niepowtarzalna, to do każdej tworzę coś sama, jakieś gadżety, rekwizyty :)
I dziś pewien gadżet, który udało mi się wykorzystać już parę razy :) Mianowicie latawce :) Które idealnie nadają się do zabawy aby puszczać je na wietrze, jak i do ozdoby domu czy właśnie jako rekwizyt do sesji zdjęciowej! :)
Dziś pokażę Wam kilka zdjęć z dwóch sesji zdjęciowych, a następnym razem jak te same latawce idealnie wtopiły się w dekorację pokoju na moje urodziny :) Ale to następnym razem, do tego musi być osobny post :)
A więc... po krótce, jak stworzyłam moje latawce.
1.Potrzebne rzeczy:
- materiał na latawce, najlepiej dość lekki i cienki, ale też taki, przez którego powietrze zbyt łatwo nie przejdzie, aby latawiec mógł wzbić się w górę (chyba, że jest tylko do dekoracji)
- 2 kawałki bambusa (kupiłam w Castoramie za ok.4zł za sztukę) jeden dłuższy 60cm drugi krótszy 50cm
- linijka, miarka, ołówek, nożyczki
- sznurek
- coś do ozdobnego ogonka, koronkowa wstążka, kawałek materiału, czy inne, według uznania
2. Najpierw kładę na kawałku materiału bambusowe patyki, w kształcie krzyża, gdzie poziomy patyk leży po środku pionowego w odległości 2/3 od dołu i zaznaczam 2-3cm od każdego końca patyka kropki na materiale, po czym je łącze otrzymując kształt latawca
3. Patyki łączę ze sobą sznurkiem przewiązując je w różnych kierunkach
4. Następnie wycinam kształt latawca, dodatkowo zostawiając 2-3cm przy każdym z rogów aby lepiej zamocować do patyków
5. Brzegi zaprasowuję aby lepiej się kleiły
6. Następnie goracym klejem, zklejam brzegi. Do latawców, które mają latać użyłabym cienkich nici, aby był lżejszy, a klej do tych które mają służyć jako dekoracja :)
7. Przyklejam dość mocno rogi do każdego z patyka aby nie miał szansy się z tego rogu wydostać :)
8. Na koniec doczepiam ozdobny ogon do dolnej części latawca, tworze też na ogonie kilka kokardek z pozostałego materiału. I latawiec jest gotowy!! :)
Wykonałam tych latawców kilka, z myślą o sesji zdjęciowej :)
Później miałam jeszcze okazję wykorzystać je na sesji narzeczeńskiej
Ani i Wojtka
A inspiracją do wykonania tych latawców i użycia ich na sesji był katalog
Ruche który tworzy magiczne sesje zdjęciowe swoich kolekcji...
Oraz znalazłam parę innych isnpiracji na
pinterest.com :) I myślę, że z pewnością jeszcze użyję moich latawców do jakiejś sesji... może nawet dziś, na sesji rodzinnej którą robię po południu.
Co myślicie o takiej dekoracji? Może wyglądałaby ciekawie w pokoju dziecka jako miniaturowe latawce zawieszone nad łóżeczkiem niemowlęcia? :) A może dekoracja na ślub... wyobraźcie sobie ślub w ogrodzie i mnóstwo latawców dookoła! :) To dopiero coś!